Bycie liderem jest procesem i formacją, która dokonuje się poprzez relacje. W kościele potrzebujemy zawsze zdobyć najpierw ludzkie serca, dopiero potem możemy oczekiwać, że ludzie się zaangażują w misję kościoła.
–Sięgając po własne, bogate doświadczenie przywódcy , czym chciałbyś się podzielić i jakich rad mógłbyś udzielić tym, którzy rozpoczynają służbę lidera?
-Dla osoby, która myśli o przywódczej pozycji, istnieje potrzeba stałego rozwoju, zdobywania wiedzy i umiejętności. Nazwałbym to umiejętnościami warsztatowymi. Jest to okres przygotowywania się, ale trzeba pamiętać, że właściwie nigdy nie jesteśmy gotowi…
Bycie liderem jest procesem i formacją, która dokonuje się poprzez relacje, szczególnie – te trudne, napięcia i antagonizmy. Doświadczenia formują nas, pozwalają wzrastać, ale zawsze poprzez przyjęcie właściwej postawy. Jest tu miejsce na pokorę, milczenie, nie szukanie swego. Dla mnie wzorem przywódcy jest Mojżesz. Nigdy nie walczył o siebie, a Bóg stał za nim.
Zasady, które zastosowałem i wiem, że działają to:
Stawianie relacji przed wizją i celami.
W kościele potrzebujemy zawsze zdobyć najpierw ludzkie serca, dopiero potem możemy oczekiwać, że ludzie się zaangażują w misję kościoła. Ludzkie serca dotyka atmosfera zaufania i bezpieczeństwa, a nie górnolotne wizje. Te są dla przywódców. Ludzie zaczynają podążać za liderem, gdy mu ufają i kochają. Charakter przywództwa najlepiej opisuje słowo pasterz. Mamy wzór Jezusa, który nazwany jest arcypasterzem. Praca, żłobek, dom, ogródek, codzienność – o tym ludzie najczęściej myślą i nie mają siły albo energii, aby skupić się na wielkich celach. Lider musi inwestować w ludzkie życie a nie własną wizję, budować zaufanie i stwarzać poczucie bezpieczeństwa.
Rozważnie komunikuj wizję.
Przywódca, zanim ogłosi swoją wizję, powinien mieć pewność, że ta wizja będzie aktualna za rok, za wiele lat. Zamiana wizji w krótkim czasie, na inną, podważa wiarygodność lidera. Może budzić zniechęcenie wśród ludzi, którzy już się zaangażowali, a teraz okazuje się, że to nie jest aktualne. Najpierw trzeba dobrze przemodlić, przemyśleć swoje cele i wizję. Potem, konsekwentnie realizować, ale nie z uporem. Warto otwarcie się przyznać, gdy coś nie wychodzi….
Odpowiedzialność, która daje ochronę.
Każdy przywódca powinien mieć w swoim otoczeniu osoby, przed którymi jest odpowiedzialny. Nawet pastor powinien mieć swojego pastora lub inne osoby, którym daje prawo mówienia do swojego życia. Kiedyś myślałem, że dobra jest zasada „ja i Duch Święty”. Muszę przyznać, że nie do końca to było mądre….
Duch Święty posyła nam ludzi i usługuje nam poprzez te relacje. Nawet jeśli w tych relacjach pojawiają się wyzwania.
Dystans do siebie.
Lider równie często spotyka się z pochwałami, co z krytyką. To są przywileje i ryzyka związane z pozycją lidera. Moje doświadczenie wskazuje, że nie należy zbytnio przywiązywać się do jednego i drugiego. Wychwalanie może zbudować w nas poczucie bycia kimś szczególnym i wyjątkowym. I już otwierają się drzwi pychy, za którymi lidera czeka katastrofa. Oczywistym jest, że chwaląc i dziękując, okazujemy drugiemu człowiekowi szacunek. Pochwała nie powinna budować w nas poczucia wyjątkowości i wywyższenia.
Równie niebezpieczne jest krytykanctwo. Lider staje wobec konieczności poradzenia sobie ze zranieniem. Na takim gruncie może wykiełkować gorycz, a później skłonność do manipulacji lub kontroli.
Uważam, że lider, który nie potrafi poradzić sobie z własnym zranieniem, nie ma kwalifikacji aby być liderem.
koniec części 1