Kościół w centrum to lektura, którą polecałbym wszystkim liderom wszystkich kościołów chrześcijańskich, jakie w Polsce znam. Tak: starych i nowych; wielkich i domowych; ustrukturyzowanych i organicznych; zwykłych i dziwnych… pisze Jan Ziółkowski

Wszyscy mamy coś wspólnego: po pierwsze, pragnienie dzielenia się poznaniem Boga i widocznej zmiany wokół nas.
Po drugie, uczucie przesytu rozważaniami (lub kłótniami) w temacie doktryn. Po trzecie, przesyt eksperymentami z formą: – „Spróbuj, u nas to działa”. – „A u nas nie”…

I co dalej? Przychodzi Timothy Keller i proponuje… rozwiązanie? Nie, chociaż jako doświadczony pastor z sukcesami i autor bestsellerów mógłby podpowiedzieć wiele „chwytów”. W to miejsce skłania tylko (i aż) do refleksji. Do głębokiego przemyślenia, „jak zastosować Ewangelię do konkretnych uwarunkowań kulturowych i momentu historycznego. Jest to coś bardziej praktycznego niż same przekonania doktrynalne, ale ma dużo bardziej teologiczny charakter niż instrukcje krok po kroku dotyczące prowadzenia określonej służby”.
I to właśnie można uznać za największy atut tej książki.

Nie jest kolejnym poradnikiem, jak należy „robić kościół”. Nie narzuca się z konkretnymi wyborami co do teologii czy form pobożności. W to miejsce stawia pytania, które… mogą spędzać liderom sen z powiek – jak w Psalmie
132: „Nie użyczę snu oczom moim, ani powiekom moim drzemania, póki nie znajdę miejsca dla Pana…”

 

Dlaczego to miejsce ma być „w centrum”?

 

Bo to centrum miasta – kluczowe dla dzisiejszego kościoła. To również centrum rozumiane jako „złoty środek” – np. między kwestionowaniem i aprobowaniem kultury, która nas otacza. I centrum pomiędzy doktryną a formą – zwane przez Autora wizją teologiczną lub DNA służby. Wreszcie Ewangelia jest „w centrum” naszych zainteresowań – ludzi, którzy odrzucają i legalizm, i relatywizm.

Tyle od Autora. Uważny i wytrwały Czytelnik znajdzie w dziele Kellera jeszcze przynajmniej jedno „centrum”: książka jest bardzo wyważona w tym, ile uwagi poświęca się współczesnym rozterkom i błędom chrześcijaństwa, a Autor robi to tak, że trudno odmówić mu obiektywizmu, dociekliwości i szczerości. Ile dobrego ten tekst wniesie w życie polskiego Kościoła – to zależy już tylko od nas.

 

Recenzję przygotował Jan Ziółkowski.

#szaron#wydawnictwoszaron#janziolkowski